Dostojni Goście,
Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy!
To połowa naszej kadencji. Od 2 lat wspólnie zmieniamy naszą izbę. Decyzje, które razem podejmujemy, stwarzają szansę rozwoju i napawają mnie optymizmem na najbliższą przyszłość. Podczas licznych spotkań oraz rozmów pojawiają się z Waszej strony zarówno nowe pomysły i przemyślenia, jak i wątpliwości oraz obawy. Wszystko to świadczy o tym, że zależy nam na samorządzie i na jego znaczeniu w przestrzeni publicznej.
W swoim dzisiejszym, krótkim wystąpieniu opowiem o trzech aspektach. O sytuacji ekonomiczno-politycznej, w której funkcjonujemy, o wzajemnych relacjach między nami – inżynierami, jakie ostatnio w mojej ocenie wyraźnie się nasiliły, oraz o planach na najbliższą przyszłość, bo świat, w którym funkcjonujemy, utrudnia racjonalne planowanie w dłuższej perspektywie.
Przed nami i całą branżą budowlaną bardzo ważne zadania oraz zwiększona liczba inwestycji w trzech obszarach. Pierwszym z nich jest mieszkalnictwo potrzebujące nowego impulsu, którego oczywistym składnikiem jesteśmy my – inżynierowie budownictwa. Od początku nowej kadencji parlamentu szukamy możliwości rozmów i na bieżąco przekazujemy pomysły mogące usprawnić proces budowlany w Polsce. To trudna i wymagająca sytuacja, szczególnie wobec nieustającej kampanii wyborczej – najpierw parlamentarnej, potem samorządowej, później europarlamentarnej. Spowodowana tym rotacja na szczeblu ministerialnym zdecydowanie utrudniała konstruktywne rozmowy. Wszystko jednak wskazuje na to, że intensywnie ruszamy do pracy.
Zmiany na rynku mieszkaniowym i chęć modyfikacji jego struktury przez budownictwo spółdzielcze, socjalne i komunalne to ogromne wyzwania nie tylko dla polityków, ale również dla całej branży budowlanej w Polsce. Na te plany nałożą się pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, które w końcu trafią do naszego kraju. Ich transfer jest bardzo wyczekiwany zarówno przez nasz sektor, jak i samorządy, bo umożliwi rozpoczęcie wielu inwestycji, na które lokalne społeczności bardzo długo czekały. To ogromny zastrzyk pieniędzy. Otrzymamy 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z wytycznymi UE znaczną część budżetu przeznaczymy na cele klimatyczne (46,60%) oraz transformację cyfrową (21,36%). Termomodernizacja stanie się słowem, które będzie przez naszą branżę odmieniane przez wszystkie przypadki, bo to właśnie tu zostanie skierowanych najwięcej środków. Oczywiście, lista przedsięwzięć do realizacji, poza transformacją energetyczną, jest bardzo długa, znajdują się na niej oczyszczalnie, modernizacja systemów ciepłowniczych i wiele innych elementów. Ostatnią częścią zbliżających się dużych inwestycji jest zapowiedziana „Tarcza Wschód”, która ma pochłonąć co najmniej 10 mld zł. To kolejny gigantyczny zastrzyk zamówień dla branży budowlanej. Szczególnie, że w ramach tej inicjatywy, z racji strategicznych funkcji obronnych, zadania mają być wykonywane jedynie przez polskie firmy. Te wszystkie elementy pokazują nam, że pracy na pewno nie będzie brakować na rynku. Musimy być też świadomi, że w związku z ogromną podażą na rynku ceny usług, materiałów i koszty pracy będą bardzo szybko rosły i to od rządzących będzie zależało, jak to opanują.
Jesienią zaapelowaliśmy do nowego rządu o utworzenie ministerstwa budownictwa – resortu zajmującego się wyłącznie naszym sektorem, odpowiedzialnego tylko za naszą gałąź gospodarki, skupionego w jednym miejscu. Chcemy skończyć z rozdrobnieniem po innych ministerstwach, przesuwaniem odpowiedzialności, z sytuacją, w której wielu odpowiada za nasz sektor, a tak naprawdę nie odpowiada nikt. Ten apel wywołał bardzo duży szum w mediach oraz środowisku. Poparło nas wielu: od rektorów uczelni, poprzez stowarzyszenia, aż po polityków. I czekamy na to, kiedy pojawi się tyle miejsca, aby zrobić drugi, a z czasem trzeci krok, bo o to będziemy dalej walczyć. Wychodzę z założenia, że najlepszym sposobem przewidywania przyszłości jest jej tworzenie. Dzisiaj widzimy, że jeden resort dużo lepiej rozwiązywałby wszystkie te problemy i wątpliwości, jakie rysują się przed naszą branżą.
Tu przechodzimy do drugiego aspektu – zarobków członków naszej izby. Zależy mi, żebyśmy cenili swoje usługi tak, aby kosztorysy rzeczywiście odpowiadały pracy, którą powinniśmy wykonać i, mam taką nadzieję, rzetelnie wykonujemy. Aby pomóc wszystkim członkom uzyskać pewien standard w wycenie swojej pracy, uruchomiliśmy Katalog Nakładów Pracy Kierownika Budowy. To pomocnicze narzędzie ma ułatwić zarówno nam, jaki i w przyszłości inwestorom ustalenie optymalnego poziomu zapłaty za naszą pracę. Pokazujemy zakresy, liczbę godzin, jakie musimy poświęcić na dany projekt tak, aby jego realizacja była profesjonalna, bezpieczna oraz zgodna z prawem. Nie może być przyzwolenia na bylejakość i wycenę swoich usług na poziomie 1000 zł za pieczątkę. Z całą stanowczością należy z tym walczyć i wypierać z rynku, szczególnie wobec przytaczanego przeze mnie wcześniej zarysu sytuacji na rynku budowlanym w Polsce.
Według ostatnich badań inżynier budownictwa z uprawnieniami oczekuje zarobków zdecydowanie powyżej średniej krajowej. 36% ankietowanych oczekuje wynagrodzenia powyżej 15 000 zł brutto; zarobków od 11 000 do 15 000 zł spodziewa się 42% respondentów. Jedynie 8% ankietowanych akceptuje zarobki poniżej 9000 zł i są to osoby, które posiadają uprawnienia poniżej 3 lat. To nie są jeszcze zarobki lekarzy, ale mam głębokie przekonanie, że obecnie pensje są zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż jeszcze kilka lat temu.
I na koniec porozmawiajmy o przyszłości. O tym, co chcę razem z Wami i całym zespołem izby zrobić, żeby jeszcze lepiej służyła ona swoim członkom. Sun Tzu pisał: „Nie licz, że przeciwnik nie nadejdzie, tylko czekaj z przygotowanymi środkami, które pozwolą ci go odeprzeć”. W naszym przypadku przeciwników nie da się tak łatwo wskazać, jednak da się określić przeciwności, które zdecydowanie utrudniają nam osiąganie zamierzonych celów, dlatego jeszcze raz chciałbym podziękować za zaufanie i zaakceptowanie zeszłorocznych zmian w gospodarce finansowej naszego samorządu. Pozwolą one w kolejnych latach zdecydowanie sprawniej osiągać zakładane przez nas cele.
Do zrobienia jest jeszcze bardzo dużo, planujemy dalszy rozwój systemu szkoleń online, z naciskiem na produkcję podcastów pozwalających na samokształcenie i aktualizowanie wiedzy chociażby podczas podróżowania, biegania czy spacerowania. Czasy się zmieniają i sposób dotarcia informacji do każdego z nas również się zmienia, więc nie pozostaje nam nic innego, jak dostosować się do tych wymagań. John Rockefeller słusznie powtarzał, że: „Umiejętność komunikowania stała się w dzisiejszym świecie towarem, za który gotów jestem płacić więcej niż za jakikolwiek inny”. Nakłady na komunikację i promocję muszą być systematycznie zwiększane. Musimy porozumiewać się ze społeczeństwem – uświadamiać o roli inżyniera budownictwa w jego życiu, pokazywać, że w zasadzie cały świat, który nas otacza, został zbudowany i zaprojektowany przez inżyniera budownictwa. Dlatego na jesieni rozpoczynamy kampanię poruszającą te aspekty, zatytułowaną „My budujemy twój świat”.
Organizacja konferencji, własnych wydarzeń medialnych to również nasz obowiązek, który systematycznie rozbudowujemy. Ale ten obowiązek kosztuje. Od jesieni będziemy aktywnie uczestniczyć w większej liczbie wydarzeń gospodarczych, w konferencjach, podczas których prowadzona będzie debata publiczna, bo ciągle tego naszego głosu w przestrzeni publicznej brakuje. W kolejnych miesiącach rozbudujemy pakiety usług i aplikacji, z których na co dzień korzystają inżynierowie. Pracujemy również intensywnie nad propozycjami dla naszych seniorów, bo jest to sprawa bardzo bliska mojemu sercu i gorąco wierzę, że w najbliższej przyszłości uda nam się wypracować najlepsze z możliwych rozwiązań, aby również im zapewnić wartościową ofertę ze strony izby.
W tym miejscu chciałbym jeszcze wspomnieć o bardzo ważnym aspekcie, który jest również nieodłącznym elementem tych dynamicznych czasów, czyli cyfryzacji. Przed nią nie ma ucieczki i musimy zupełnie przestawić się na ten wymiar pracy, ale trzeba to zrobić tak, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Powołaliśmy w naszej strukturze Komisję ds. Cyfryzacji i wchodzące w jej skład zespoły ds. BIM i SEOD. Zespoły mają konkretne cele i myślę, że już teraz widzimy efekty tych działań, korzystamy z nich w coraz liczniejszych obszarach naszej działalności. Na koniec tej części zostawiłem bardzo ważne projekty, bo pokazujące, że izba ma służyć inżynierom, ma ułatwiać im funkcjonowanie. Aplikacja do wyceny prac projektowych i aplikacja do kalkulowania nakładów pracy kierownika budowy to nasz ukłon w ich stronę. Mają uprościć pracę, zaoszczędzić czas, ale i pokazać inżynierowi, że powinien się cenić. Z okręgów dochodzą nas pozytywne głosy, więc jesteśmy zadowoleni, że udało się wykorzystać tę cyfryzację na korzyść naszego środowiska i nie zmarnowaliśmy ostatniego czasu, tylko poszliśmy do przodu.
Zachęcam również do stałego korzystania z aplikacji PIIB, gdzie w jednym miejscu znajdziecie dostęp do bardzo wielu obszarów.
To, jak zmienia się nasza izba, jest efektem ciężkiej, zespołowej pracy i w tym miejscu dziękuję każdemu, kto dołożył swoją cegiełkę do tego wyniku. Pracowaliśmy przecież na rzecz samorządu zawodowego, który z dumą reprezentujemy. Nie mam w zwyczaju wracać do zadań już wykonanych, zbyt długo nie umiem świętować sukcesów, dlatego już teraz jestem na etapie tego, co dalej przed nami.
Dziękuję Wam za całą współpracę w zeszłym roku, ale jak już zdążyliście się zorientować, w drugiej części tego roku wcale nie będzie spokojniej, więc wszystkie ręce do pracy – będzie co robić!
Mariusz Dobrzeniecki
prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa
Fot. Tomasz Wróblewski
Przemówienie wygłoszone 14 czerwca br. podczas XXIII Krajowego Zjazdu Sprawozdawczego PIIB w Warszawie. Tekst został opublikowany w czasopiśmie „Inżynier Budownictwa” nr 7-8/2024