Z prezesem Krajowej Rady PIIB – Mariuszem Dobrzenieckim rozmawia Radosław Wojnowski, rzecznik prasowy Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.
Minął właśnie rok, odkąd został Pan wybrany na Prezesa Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Jak ocenia Pan ten czas?
Był to pracowity rok. Niestety, zmiany w procedowanej ustawie dotyczącej prawa budowlanego zweryfikowały plany, które mieliśmy przygotowane na pierwszy rok kadencji. Musieliśmy przerzucić siły i środki na działania w obszarze, który na początku nie był dla nas priorytetowy. Dziś jesteśmy w przededniu pierwszego czytania w Sejmie RP i zobaczymy, które argumenty zostały przez władze wysłuchane, a które nie. Wiem, że jako Polska Izba Inżynierów Budownictwa zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby nowe przepisy były korzystne zarówno dla obywatela, jak i całej branży budowlanej. Niewątpliwie zmiany, które czekają nasz sektor, nadchodzą nieuchronnie i musimy być do nich dobrze przygotowani.
Chodzi Panu pewnie o cyfryzację, której dotyczy jedna z kluczowych zmian w obecnie procedowanym projekcie ustawy.
Cyfryzacja pełnej dokumentacji całego procesu budowlanego staje się nieunikniona i jest to bardzo dobry kierunek. Pozwoli nam uporządkować dokumenty, mieć je w jednym, „cyfrowym” miejscu z łatwym i prostym dostępem. Według mnie ułatwi też ściganie wszelkiego rodzaju nadużyć oraz pomoże w ochronie inwestorów. Te zmiany nie powinny mieć przeciwników. Problemem jest jedynie sposób ich wprowadzenia. Nie możemy wykluczyć z zawodu części starszych inżynierów, których wiedza i doświadczenie są nieocenione. Zbyt szybkie wprowadzenie cyfryzacji spowoduje wykluczenie ich z zawodu. Jestem zdecydowanym zwolennikiem utrzymania papieru jeszcze przez kilka lat i przechodzenia w erę pełnej cyfryzacji w sposób dużo bardziej płynny.
Jednak w Polskiej Izbie Inżynierów Budownictwa nie podchodzi Pan do procesu cyfryzacji tak łagodnie.
To akurat prawda. Jeśli chcemy wymagać czegoś od naszych członków, sami musimy dawać przykład. Cyfryzacja w samorządzie zawodowym odbywa się w kilku obszarach. Jednym z nich jest decyzja i rozstrzygnięcie przetargu na system elektronicznego obiegu dokumentów, który spowoduje dużo sprawniejsze funkcjonowanie, lepszy przepływ dokumentów zarówno w okręgach, jak i w Krajowym Biurze PIIB. Kolejnym obszarem jest dalsze rozwijanie naszej aplikacji. Ma ona być jak najlepszym produktem, który zapewni inżynierowi pełną obsługę oraz da mu maksymalne możliwe wsparcie w pełnieniu obowiązków zawodowych. Cały czas nad tym pracujemy i dodajemy kolejne funkcje. Bardzo ważnym i dość symbolicznym momentem było odejście od papierowej wersji „Inżyniera Budownictwa”. Spowodowane to było ceną papieru i pozwoliło na duże oszczędności, ale też wskazało na „cyfrową drogę”, jaką Polska Izba Inżynierów Budownictwa chce podążać.
Wracając jeszcze na chwilę do wpływu inżynierów na zmiany w prawie budowlanym, przytoczę słowa z pierwszego wywiadu po objęciu przez Pana funkcji prezesa PIIB. Mówił Pan wtedy: To my jako środowisko musimy wywierać taką presję, aby politycy się z nami liczyli. Tu czeka nas długa droga do przejścia, ale uważam, że nie mamy alternatywnego scenariusza.
Presję wywiera się dużo łatwiej, jeśli środowisko jest zjednoczone. U nas jeszcze nie zawsze tak to wygląda. Różne grupy mają różne interesy i przez to czasami, niestety, tracimy negocjacyjny impet. Jako samorząd musimy się jeszcze sporo nauczyć, aby być skutecznymi. Ważne jest też odpowiednie prezentowanie naszego spójnego stanowiska na zewnątrz, bo z tym na początku też był problem, ale krok po kroku wychodzimy na prostą również w tym obszarze.
Od początku swojej kadencji mówił Pan zdecydowanie o podniesieniu prestiżu zawodu inżyniera i pracy, jaką będzie chciał Pan wykonać na rzecz promocji zawodu inżyniera. Na jakim etapie są te działania?
Prestiż zawodu buduje się latami. Myślę, że wszystkie działania, które wzmacniają nasz zawód, muszą być zbudowane na solidnych podstawach. Dzisiaj mam takie przekonanie, że wszystko idzie w dobrą stronę. Przyjęliśmy strategię komunikacji i promocji, która strukturyzuje nasze działania oraz układa plan pokazujący, gdzie będziemy chcieli być na koniec tej kadencji. Nasze zabiegi obejmują bardzo szeroki zakres inicjatyw. Zaczynamy promocję zawodu inżyniera już wśród najmłodszych – tworzymy akcję „Zostań inżynierem”, która ma zachęcić do kształcenia się i studiowania na kierunkach związanych z budownictwem. Innym obszarem naszych aktywności jest akcja „Zapytaj inżyniera”, która jest swego rodzaju poradnikiem pozycjonującym inżynierów we właściwym miejscu w procesie budowlanym.
Tych inicjatyw jest naprawdę sporo, ale wszystkie one wymagają jednej, prostej rzeczy – finansowania. W tym momencie tworzymy odpowiednią rezerwę dla tych działań i od przyszłego roku zaczniemy bardzo intensywnie je realizować.
Na Krajowym Zjeździe PIIB ogłoszono, że izba zorganizowała dostęp do pakietów medycznych i sportowych dla wszystkich członków samorządu zawodowego inżynierów budownictwa.
Bardzo nam zależało, żeby siła prawie 120 000 inżynierów budownictwa miała również wymiar bardziej praktyczny dla naszych członków. Rozpoczęliśmy więc współpracę w dwóch obszarach: zdrowia i sportu. Partnerami są firmy, które obejmują swoim działaniem całą Polskę i dają gwarancję, że wszyscy nasi członkowie będą mogli realnie skorzystać z ich oferty. Do tej pory beneficjentami takich pakietów byli tylko członkowie niektórych okręgowych izb, w szczególności tych największych. Nam zależało, by cena oraz jakość usług były możliwie najlepsze i dostępne dla wszystkich członków. Tak też się stało. Jeśli duża liczba inżynierów będzie korzystać z tego typu benefitów, to w kolejnych latach nasza siła nabywcza będzie jeszcze większa, a oferty różnych firm jeszcze korzystniejsze. Tylko od nas zależy, jak do tego podejdziemy.
W swoim wystąpieniu wyborczym podczas XXI Krajowego Zjazdu PIIB w 2022 r. mocno podkreślał Pan rolę dialogu z okręgowymi izbami. Co w tej kwestii się zmieniło?
Mam nadzieję, że zmieniło się dużo. Już na początku mojej kadencji powołany został organ doradczy – Kolegium Przewodniczących, który w mojej ocenie działa bardzo dobrze. Ja sam staram się tak zarządzać, żeby we wszystkich aspektach łączyć interesy okręgów z interesami Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Nie zawsze jest to łatwe i możliwe, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby budować decyzje na konsensusie oraz zabezpieczać interes każdej ze stron. Tak moim zdaniem było podczas podejmowania ostatnich decyzji dotyczących zmiany gospodarki finansowej samorządu inżynierów budownictwa, gdzie zdecydowana większość izb je poparła, ale niestety nie wszystkie okręgi udało się nam do nich przekonać. Zawsze pracujemy jednak nad tym, żeby kluczowe modyfikacje wprowadzane były niemal jednomyślnie. Za każdym razem staramy się szczegółowo wyjaśnić pełen zakres proponowanych zmian oraz ich cel, zarówno krótkoterminowy, jak i ten, którego spodziewamy się w dłuższej perspektywie.
Rozmawiał: Radosław Wojnowski
Fot. Tomasz Wróblewski, Joanna Karwat
Wywiad opublikowany w czasopiśmie „Inżynier Budownictwa” nr 7-8/2023